Prowadząc ostatnie zajęcia indywidualne jogi przyszła mi do głowy pewna myśl: „Kurczę, to naprawdę działa, ta praca jest tego warta!”. Pomyślałam o tych wszystkich ludziach stojących w kolejkach do lekarzy, łykających garściami pigułki, płacących olbrzymie kwoty za 15 minut wizyty prywatnej. Dlaczego to robią?
Dlaczego nie spróbują popracować z samym sobą, pochylić się nad własnym ciałem, jak matka pochyla się nad płaczącym dzieckiem? Oczywiście najprostsza odpowiedź jest taka, że o tym nie wiedzą, nie mają samoświadomości. Nie posiadają tej podstawowej wiedzy dotyczącej prozdrowotnych właściwości ćwiczeń fizycznych, bo nikt nigdy ich w tę wiedzę nie wyposażył! Albo może nawet coś wiedzą, czują, że ruch jest dobry, ale nikt nigdy nie wyrobił u nich nawyku zdrowego ruszania się. Ruszają się nie po to, aby zachować zdrowie na długie lata, tylko po to, aby coś zrobić, gdzieś pójść i coś załatwić. Coraz częściej pozostają również w bezruchu, nie opuszczają domu.
W wielu krajach europejskich pacjenci po wizycie lekarskiej mają przepisany ruch na różne dolegliwości. Przodownikami leczenia ruchem są Szwedzi, gdzie od 20 lat aktywność fizyczna jest ordynowana pacjentom przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Szwedzi biegają, chodzą na siłownię, uprawiają jogę, a w zawodach pływackich biorą udział nawet 90-latkowie! Przyjęto, że w tygodniu należy trenować minimum 150 minut , ale niektórzy chcą osiągnąć poziom 300 minut treningu tygodniowego. 150 mint to powiedzmy 2 zajęcia jogi w tygodniu. Osoby starsze powinny trenować mięśnie z powodu ich zaniku w pewnym wieku oraz równowagę, to wszystko mamy na jodze! Ważne aby osoby, którym przepisano ruch na receptę nie ćwiczyły w ośrodkach zdrowia tylko w klubach, studiach jogi, aby trening stał się ich częścią życia.
Zamiany następują także w innych krajach europejskich tj. Włochy, gdzie problem otyłości dotyczy już ponad 10 į społeczeństwa aktywność fizyczna będzie przepisywana przez lekarzy razem z lekarstwami.W 2022 roku Kanadyjscy lekarze otrzymali prawo przepisywania spaceru na receptę, a pacjenci mający takie zalecenie mają bezpłatne wejściówki do parków narodowych. Polskie Ministerstwo Zdrowia w maju 2023 r. otworzyło pilotażowy program „Ruch na receptę”. Program będzie obejmował dwa moduły: pierwszy to treningi stacjonarne prowadzone przez fizjoterapeutę, drugi to praca własna świadczeniobiorcy. Dodatkowo pacjent będzie miał dostęp do zaleceń dietetycznych i porad żywieniowych.
Moim zdaniem powinno to wyglądać troszkę inaczej. Biorąc pod uwagę, iż karnety na zajęcia jogi czy zajęć fitness są dosyć drogie, pacjenci którzy otrzymali konkretne wskazanie (jakże często przychodzą do mnie osoby z zaleceniem lekarza!) powinni mieć dostęp do takich zajęć w studiu bezpłatnie. Powinny być one refundowane przez Ministerstwo Zdrowia. Właśnie dlatego, aby aktywność fizyczna nie kojarzyła się z chorobą i przychodnią, tylko ze zdrowym stylem życia, w którym uczestniczą wszyscy i który staje się naszym stałym elementem życia!
Na koniec nieco statystyk:
aż 65% Polaków nie uprawia sportu w ogóle i jest to trzeci najwyższy odsetek wśród państw UE (po Portugalii i Grecji) – w ciągu ostatnich 5 lat zwiększył się on o 9 p.p
Zaledwie 41% Polaków w grupie wiekowej od 18 do 64 lat wypełnia podstawowe zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), podejmując co najmniej 150 minut umiarkowanej lub 75 minut intensywnej aktywności fizycznej w tygodniu.
Zatem zanim pójdziesz do lekarza spróbuj się poruszyć!