Wszyscy od czasu do czasu narzekamy na ból kręgosłupa, szczególnie w jego dolnym odcinku. Bardzo często w naszym studiu jogi pojawiają się osoby, które narzekają, na to, iż co jakiś czas epizod bólowy powraca. O co chodzi?
Przyczyn bólu w okolicach lędźwi może być kilka: od spięcia mięśni lędźwiowych wynikającego z przeciążenia, poprzez przepuklinę aż po wypadający dysk. To ostatnie zdarza się rzadko, chociaż w pierwszym momencie każdy z nas o tym myśli : Kurczę, dysk mi wypadł? Myślimy też często, że „przewialiśmy sobie korzonki”. Korzenie nerwowe są to wiązki włókien nerwowych odchodzące od rdzenia kręgowego jako nici korzeniowe i tworzące po połączeniu pień nerwu rdzeniowego. Jako takich przewiać ich nie można. Można natomiast zawiać sobie plecy, co objawia się bólem w okolicy lędźwiowej. Konsekwencją przewiania pleców może być np. zapalenie nerek charakteryzujące się zmniejszeniem ilości oddawanego moczu i jego zmętnieniem.
Natomiast w przypadku gdy ból pojawia się nagle np. kiedy próbujemy ze skłonu podnieść się do góry, dochodzi do przeciążenia i spięcia mięśni lędźwiowych. Dlaczego tak się dzieje? Ano dlatego, że permanentnie przeciążane mięśnie np. podczas długiego siedzenia czy stania, są przykurczone i w końcu się buntują, dochodzi do spięcia. Musimy je przede wszystkim rozluźnić, często farmakologicznie, gdyż ból jest zbyt duży. Pamiętajmy, że nie możemy wówczas ćwiczyć, aby dodatkowo nie podrażniać mięśni i nerwu kulszowego. Rwa kulszowa , promieniujący ból do nogi, to konsekwencja ucisku na nerw kulszowy i może być spowodowana wysuwaniem się dysku. Dopiero kiedy ból minie przystępujemy do ćwiczeń. Do tej pory nikt nie wymyślił nic skuteczniejszego niż rozciąganie mięśni grupy kulszowo-goleniowej, mięśni pośladkowych i kręgosłupa oraz wzmacnianie mięśni przykręgosłupowych i mięśni brzucha. Należy zatem ćwiczyć. Jak często? Najlepiej 2-3 razy w tygodniu, łagodnie, aby nie powodować niepotrzebnych napięć. To, że zaczniemy ćwiczyć nie uchroni nas jednakże od powrotu takiego epizodu w przyszłości. Może pomóc, ale nie od razu. Jeżeli dodatkowo zaczniemy także ćwiczyć w domu dochodzimy do momentu kiedy ćwiczymy codziennie i mamy efekty!
Pamiętajmy, że jeżeli mimo ćwiczeń epizody bólowe wracają lub się nasilają, dochodzi do rwy kulszowej - promieniującego bólu do nogi, który jest konsekwencją ucisku na nerw kulszowy i może być spowodowana dyskopatią, musimy skonsultować się z lekarzem i wykonać rtg. Jeżeli okaże się, że nasz dysk się wysuwa i lekarz nie zabroni nam praktykować jogi (lub da konkretne wskazówki czego wykonywać nie można – chodzi tu głównie o głębokie skłony i gięcia) wracamy na matę. Staramy się wówczas mocno wsłuchiwać w sygnały płynące z naszego ciała, nie wykonujemy asan, które powodują ból i są dla nas niekomfortowe. Zabiegowi chirurgicznemu poddajemy się w ostateczności kiedy już ćwiczenia rehabilitacyjne nie dają efektu. Niezależnie od tego, co jest przyczyną bólu lędźwi pamiętajmy, że nauczyciel jogi nie jest lekarzem! Każdą taką sytuację powinniśmy skonsultować ze specjalistą.